Komentarze: 2
"...tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
*fragment "Śpieszmy się kochać"-ks.J. Twardowski
Jeden z pierwszych poetów jakich poznać mi było dane, a owy utwór znany mi tak dobrze i tak nieodzownie pasujący do Jego osoby jak do Kurta płyta "Nevermind" i piosenka "Something in the way". Ale nie o tym chciałam pisać... Jan Twardowski wielki ksiądź i poeta, Kurt kontrowersyjny, kryjący w sobie tak wiele sprzeczności... ich już nie ma wśród nas, ale żyją i są w nas.
Tak trudno jest nam pogodzić się ze stratą bliskich nam osób. Często zadajemy sobie pytanie dlaczego on/ona? nie kto inny... dlaczego właśnie teraz? a nie później, przecież był/a młody/młoda... Ostatnimi dniami zadawałam sobie te pytania, ale i inne... Przeszukałam całą szfę, pamiętnik, archiwum na gg, album ze zdjęciami. Poszukiwałam cienia tamtych dni, które spędziłam z nią, pamiętam nasze rozmowy, plany, bo przecież każdy ma jakieś marzenia i chce się z kimś nimi podzielić i każdy ma swoje małe i duże problemy o których chce porozmawiać i wkońcu każdy ma sekrety i sekreciki, które powieża tylko wybranym...
Ktoś powiedział: "Przeszłość to dziś, tylko trochę później" i gdy tak głębiej się zastanowić, to przecież te spędzone razem dni nie są wcale tak odległe, wręcz przeciwnie są tak jakby świeżym powiewem tamtych chwil.
Śmierć? kochać ją czy nienawidzić?, pragnąć czy obawiać się jej? Śmierć która "dołapi każdego za szyję" jak pisał F.Villon w swym "Wielkim Testamencie" a jednocześnie mówi:"Musiże mąk tych czekać kornie?". Sprzeczność. To tak jak mówił Kurt:"Mam złamane serce ale mam też klej". Tak ja nie mam teraz przy sobie Ciebie Basiu, ale mam namiastkę Ciebie i trzymam ją mocno przy sobie, bo nie chcę jej stracić. Prosiłaś mnie, bym nigdy o Tobie nie zapomniała, tak więc pamiętaj, że ja dotrzymam słowa i zawsze w moim sercu będzie dla Ciebie miejsce i choć trudno mi się pogodzić z tym, że nie udało nam się zrealizować własnych planów, że nie udało nam się wprowadzić w życie tych założonych wcześniej idei, wiesz mi nie wszystko stracone. Czekaj tam na mnie u góry, a gdy tylko do Ciebie dołącze to nietylko zrealizujemy to co nie udało nam się tu, ale wymyślimy wiele innych pięknych planów i razem doprowadzimy je do finiszu, obiecuję!